Dziś Walentynki, więc opowiem Wam nieco więcej o mojej miłości do wszelkich artykułów wyposażenia wnętrz dziecięcych. W styczniu odbyły się targi Playtime Paris – wystawiało się kilkaset firm, więc ogrom inspiracji, a to wszystko w malowniczym parku Floral w centrum Paryża. Jak dla mnie rewelacyjna miejscówka! Z żalem stwierdzam, że nie mogłam tam być osobiście. Na szczęście w dzisiejszej dobie internetu, a zwłaszcza relacji na Instagramie mogłam być na bieżąco i poczuć klimat całego wydarzenia. Mam niekończącą się listę firm, które chciałabym bliżej poznać, na szczęście część z nich jest dostępna również w Polskich sklepach 😀
Mogłabym Was zasypać masą nowych inspiracji, ale domyślam się, że wpis byłby tak przydługawy, że mielibyście mnie dość ;P Dlatego jakimś cudem ograniczyłam się do przedstawienia 3 marek! Przynajmniej na początek 😀 (powstaną kolejne, tematyczne wpisy z targów).
Zacznę od mojego niekwestionowanego faworyta, marki stworzonej przez 2 niesamowite osobowości, siostry Olivię oraz Chloe, możliwe, że znanej Wam firmy Olli Ella
walizka fot. Olli Ella
Luggy kosz fot. Olli Ella
Oryginalne, bardzo praktyczne wzornictwo, a przy tym niezwykle proste w formie! To co kocham! Na szczęście mają też kilka wersji dla dorosłych 😀 Mój synek ma musztardową walizkę i uwielbia wkładać do niej zabawki lub inne rzeczy, by przemieszczać się w mieszkaniu i wypakowywać niezbędny sprzęt 😀 Z pewnością zabierzemy ją na wakacyjną podróż 😉
mały JJ pakuje do walizki misia Edka 😉
Podziwiam markę Olli Ella nie tylko za design, ale przede wszystkim za mentalność, którą kierują się właścicielki – można się od nich sporo nauczyć! Ciągle udoskonalają firmę. Dla nich najważniejsi są ludzie, którzy przynależą do marki i to się czuje. Są autentyczne i myślę, że między innymi to przyczyniło się do tak ogromnego sukcesu.
dywan Casablanca, fot. Olli Ella
siedzisko ze schowkiem Storie, fot. Olli Ella
Na mojej liście życzeń, mam sporo pozycji właśnie od Olli Ella i sukcesywnie planuję odhaczać nowe pozycje 😀
Kolejna marka w radosny i na szczęście wcale nie tandetny sposób podeszła do tematu śpiworów. Jestem przekonana, że Wam również na ich widok buzia sama się śmieje 😉
Rekin – śpiworek do spania fot. Baby Bites
A nie mówiłam! Czadowe prawda! Rekin wcale nie taki straszny 😀 Naprawdę od pierwszego wejrzenia zakochałam się w Baby Bites. Dziecku jest milutko i ciepło, a przy tym wygląda po prostu uroczo. Idealny dodatek do każdego wnętrza, nie tylko w stylu morskim 😉
śpiworek edycja limitowana, fot. Baby Bites
śpiworek rekina, fot. Baby Bites
Zazdrościcie dziecku niesamowitego okrycia? Nic się nie martwcie! Na szczęście firma Baby Bites pomyślała o dorosłych 😀 Jak dla mnie byłby to idealny prezent na każdą okazję 😀
śpiwory różnej wielkości, fot. Baby Bites
Pozostała ostatnia perełka – czyli Pompon Petillant Mówiąc perełka, mam na myśli między innymi te urocze poduszki!
Muzyczna muszla, fot. Pompon Petillant
Poduszka muszla ma w sobie muzyczną perłę! Genialny pomysł! Czegoś takiego jeszcze nie widziałam, a naprawdę znam wiele marek z branży wnętrz dziecięcych. Z pewnością taka poduszka podbije serce niejednej dziewczynki, a może nawet chłopca 😉
Muzyczna muszla, fot. Pompon Petillant
Kolejnym świetnym pomysłem marki Pompon Petillant jest możliwość przeobrażenia uszu królika w kokardę i od razu zmienia się charakter poduszki 🙂
Poduszka królik, fot. Pompon Petillant
Poduszki tej firmy są bardzo delikatne, może nawet pasują bardziej do słodkich wnętrz, ale osobiście odważyłabym się postawić królika na łóżku w pokoju synka ;), a nawet klauna ze złotymi cekinami 😀
Poduszka mały klaun, fot. Pompon Petillant
Czy podobnie jak ja już pałacie miłością do tych niezwykłych dodatków? Są cudowne, wszystkie proste i wykonane w niebanalny sposób. Z pewnością pokochają je Wasze dzieci! To jak? Kto dopisał już nową pozycję do swojej listy wyposażenia pokoju dziecka? 😀
Najnowsze komentarze